- Skądże. Ktoś taki nie potrzebuje pomocy. - powiedziałem unosząc dumnie pysk do góry. Chamskości to ja się nigdy nie pozbędę.
- To po co przychodzisz? - spytała skrzydlata klacz.
- Tylko z czystej ciekawości. - odparłem obchodząc klacz dookoła. Chciałem zapamiętać jak wygląda aby ocenić jej przemianę. - A takie pytanko jak to jest przemieniać się co noc? - spytałem z lekkim wrednym uśmieszkiem stając przed klaczą.
< Esme? Tja ta wena ;-; >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz